Po potwornym KROKUSie przychodzi pora na kolejny rajd… na szczęście długo nie trzeba było czekać
Tydzień przed rajdem czas zmieniamy na letni, pobudka i rozruszanie kości każdemu się przyda, szczególnie w górskim klimacie i pod banderą koła PTTK. W końcu cel taki, by żaden niedźwiedź w swojej krakowskiej jamce nie pozostał.
Z założeniem, że dnia marnować nie warto, wszystkie ekipy tropicieli powstaną w gotowości
o 5.50 przy paw. S na UEK, by zaraz później podążyć za powiewem letniego górskiego powietrza znad Beskidu Śląskiego.
1 kwietnia, czyli DZIEŃ 1 pod znakiem prima aprilisowych pomyłek → MAPA [link]
Kilometraż ~ 20 km
Czas przejścia ~ 7 h
Suma przewyższeń ~ 1240 m, a obniżeń to ~ 621 m
Swoje tropy rozpoczniemy po prawie 3 godzinach jazdy w Wiśle (chyba, że UEK-obus zrobi nam psikusa), gdzie jeszcze na szybko będzie można doładować swoje plecaki i dalej ruszyć szlakiem żółtym w stronę Trzech Kopców Wiślańskich.
Po tym podejściu już łagodniejszym szlakiem dojdziemy do szczytu Smerekowiec, by później nieco lawirować z wysokością do czasu Przełęczy Salmopolskiej. W tym miejscu zatrzymamy się na dłużej, czyt: posilić się też trzeba, więc zasłużony obiad być powinien.
Po odpoczynku, co by nudno nie było, zmienimy sobie kolor szlaku na czerwony i przez Grabową oraz Kotarz zejdziemy w odwiedziny do Chaty Wuja Toma.
Dalej zostanie nam już tylko podejście do naszego piżamowego miejsca integracji
z pozostałymi drużynami, gdzie całą noc będziemy hucznie świętować nadejście wiosny
w progach Schroniska PTTK Klimczok.
DZIEŃ 2 → MAPA [link]
Kilometraż ~ 14 km
Czas przejścia ~ 5 h
Suma przewyższeń ~ 778 m, a obniżeń to ~ 1309 m
Celem kolejnego dnia będzie przejście przez Szczyrk*
i zielonym szlakiemzdobycie najwyższego szczytu w tej grupie górskiej, a mianowicie Skrzycznego. Jeśli pogoda pozwoli (na pewno tak będzie!) końcówka rajdu zostanie uwieńczona świetnymi widokami, które rozpościerają się z tej góry.
Dalej pozostanie już tylko zejście do Szczyrku, ale tym razem wybierzemy szlak niebieski.
Ewentualnej rezerwy czasowej na pewno nie zmarnujemy – knajpka czy pizzeria będą na wyciągnięcie ręki.
O 17.30 załadujemy się w kursowy autobus, którym dojedziemy wprost na Krakowski Dworzec, gdzie planowo znaleźć się powinniśmy kilka minut po 20.
Co więcej może przydarzyć się tej grupie na szlaku na nim pozostanie, więc co by się przekonać na własnej skórze ruszaj żwawo z dwójeczką.
Kontakt w razie wątpliwości, pytań czy innych spraw i chęci by sobie popisać →
Aneta – aneta.lichaj@gmail.com
Łukasz “Andrzej” – kosiorowski.lukasz@hotmail.com
*osoby wykończone noclegowym lenistwem równie dobrze mogą wybrać najlepszą pizzerię
w okolicy i czekać na pozostałych tropicieli wiosny