A cóż to?
Czyżby 55. Uczelniany Rajd Majowy Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, przez niektórych zwany również Majówką z PTTK, miał stać się rzeczywistością już za kilka tygodni? Jak to się mogło, jak to się mogło stać, że ten rok minął tak szybko? Co czeka nas w kolejnej edycji Rajdu? Jakie niespodzianki czekają nas na szlaku? Z jakimi zadaniami nietypowymi przyjdzie nam się zmierzyć? Czy znajdziemy miejsce na nocleg? Czy Słowacki żyje w naszych czasach? Jaki jest sens życia? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi…
Cóż, jak na niestrudzonych i nie zawsze zrównoważonych psychicznie podróżników przystało nie pozostaje nam nic innego jak tylko je znaleźć! Zapraszam Was na trasę wyjątkowo męczącą trasę namiotowo-leniuchową, na której odkryjecie abstrakcyjne znaczenie słowa „rajd”.
King Bruce Lee (karate mistrz) powiedział kiedyś „Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę”. Podążając więc za mądrymi słowy mistrza zbierzemy się na dworcu PKS w Krakowie w środku nocy, by samotnie (wcale nie, będziemy jechać z grupą nr 1) pod jej osłoną ruszyć w (częściowo) nieznane!
Ramowy plan (wysoce prawdopodobnym jest że ulegnie zmianie/zmianom) prezentuje się następująco:
Dzień 1 (30.04):
ok. 7h / ok. 21 km / 1041m
Jeśli uda nam się jakimś cudem dostać do Ustrzyk Górnych będzie już tylko z górki. Z tym, że najpierw będziemy musieli na tę górkę (Tarnicę) wyjść J Zdobycie najwyższego szczytu Bieszczad już pierwszego dnia jest nie lada wyzwaniem, prawda? Bezchmurna pogoda i idealna widoczność pozwoli nam cieszyć się panoramą Bieszczad tak samo jak w zeszłym roku nagrodzi nam ów trud odsłaniając przed nami nasze przeznaczenie na kolejne dni – połoninki Caryńską i Wetlińską. Pierwszą noc spędzimy gdzieś w okolicach Berezki, może na polu namiotowym, może przy schronisku studenckim Koliba, może jeszcze gdzie indziej, w zależności jak nas nogi poniosą i głowa pozwoli.
Dzień 2 (1.05):
ok. 8:35h / ok. 25.5 km / 1400m
Drugi dzień naszej eskapady zapowiada się iście sielankowo. W pogardzie mając tnące szpony mrozu i słońce pustyni, naszym zadaniem będzie wciągnięcie nosem dwóch połoninek wymienionych wyżej. Brzmi łatwo, ale jeśli pogoda znów uraczy nas promykami słońca jak rok temu, będzie to jeszcze łatwiejsze. Kima wypada we wiacie przy Krysowej, a jak nie będzie miejsca albo wygonią nas z niej niedźwiedzie albo turyści to przy schronisku „Jaworzec”.
Dzień 3 (2.05):
- 7h / ok. 22,5 km / 740m
Ostatnia prosta przed niespodziewaną niespodziawanką. Zmierzamy w stronę Jeziora Solińskiego Przebijając się przez teren Parku Krajobrazowego Doliny Sanu. Pospiesznym spacerkiem dochodzimy w okolice Bukowca, olewamy malowania i wbijamy się w półwiejską głuszę wypełnioną innymi majowymi majówkowiczami w poszukiwaniu dogodnego miejsca na całodniowy (tak!) popas nad słodką wodą (bądź jej okoliach).
Dzień 4 (3.05):
Leniuchowanie. No ciężko coś tutaj dodać, generalnie chill, hamaczki, gitarki, bębenki idą w ruch, może uda nam się niespodziewanie wyhaczyć jakiś kajaczek bądź dwa? 😉 Może jakaś wycieczka na lekko? Kto wie, kto wie… Tak czy inaczej, zbieramy siły na finał, bo przed nami…
DZIEŃ WIELKIEGO FINAŁU 55. RAJDU MAJOWEGO (4.05):
- 4:30h / ok. 17 km / 400m
Tak! Na ten dzień czekaliśmy! Oto przed naszymi nosami, którymi wciągnęliśmy połoninki staje perspektywa finału Rajdu i spotkanie ze wszystkimi pozostałymi grupami. Stopem, z buta, albo innym śmiesznym środkiem sposobem dostaniemy się na miejsce finału. A co na miejscu? Opowieści, żarełko, śmiechy i krotochwile, rywalizacje i nagrody, potencjalne alkoholowe ekscesy…
5.05
Zdecydowanie najtrudniejszy dzień całego rajdu (nie miejcie złudzeń) przeznaczony jest na powrót do wiosennej rzeczywistości remontu Krakowskiej, Królewskiej i mostu Piłsudskiego. Ale przecież wszyscy dobrze wiemy że coś się kończy, coś zaczyna.
A tak naprawdę to po prostu będziemy szli gdzie chcemy i jak chcemy. Plan jest tylko luźnym założeniem, który będziemy wedle ochoty modyfikować. Jeśli masz w sobie pierwiastek włóczykija, ale trochę boisz się samotnie wyruszyć do Nepalu stopem mając jedynie 15 dolców w kieszeni i sandały to odnajdziesz się tu doskonale 😉
Zapraszam do wspólnej przygody!
Decydując się na tę trasę zaopatrz się w hamak/namiot/sprzęt biwakowy, o ile takowego nie posiadasz J
Kuba
tel. 691 088 078
(Piszcie, poważnie! ^^)