2. Pijaczek i Wojtek Furgała
Cześć
Przygody nadszedł czas
W tym roku wybierzemy się wspólnie w jeden z najpiękniejszych rejonów Polski. W miejsce, gdzie ongiś panowały Biesy i Czady a obecnie kryją się Anioły W miejsce, do którego już zawsze będziesz chciał wrócił.
Nie przedłużając zanadto poniżej garść niezbędnych informacji oraz wstępny plan wędrówki*.
I Co do plecaka?
- W maju w Bieszczadach może być chłodno, do tego dwie noce śpimy w stodole. Warto wziąć z sobą cieplejsze ubranie i śpiwór.
- Przez większość czasu będziemy mieli możliwość pozostawienia bagaży w miejscu noclegu. Warto pomyśleć o jakimś dodatkowym małym plecaku na drogę.
- Obowiązkowo czołówka.
- Pomocna lista sprzętu pod poniższym linkiem:
II Plan trasy
Dzień 0
Nasza wspólna przygoda rozpoczyna się 30 kwietnia o 20:00 na dworcu autobusowym. Wyruszymy stąd w kierunku Ustrzyk Dolnych. W Ustrzykach będzie czekał na nas bus do Ustrzyk Górnych, który dwoma turnusami (wiem, trochę kiepsko, ale coś na rozgrzewkę się znajdzie ) zawiezie nas w docelowe miejsce: do stodoły. Po tym jakże męczącym odcinku szlaku, by zregenerować siły, udamy się na spoczynek
Dzień 1
Wypoczęci i pełni energii możemy zaczynać przygodę Dziś czeka nas nie lada wyzwanie. Do przejścia niemal 30km i dwa najwyższe dostępne szczyty Bieszczad: Tarnica (opcjonalnie) i Halicz. Jednakże nie martwcie się: plecaki zostawiamy w stodole. Pozbawieni ciężaru damy radę a widoki wynagrodzą nam cały włożony wysiłek
https://mapa-turystyczna.pl/route/zm10
Pod poniższym linkiem krótka relacja i zdjęcia z blogu naszych PTTKowiczów:
https://wedrujzoczkami.pl/ulubiony-szlak-halicz-i-rozsypaniec/
Wyczerpani, ale szczęśliwy wracamy do stodoły, gdzie prawdopodobnie będą już na nas czekać dwie kolejne grupy, z którymi wspólnie spędzimy noc „na sianku”
Dzień 2
Miniony dzień przyniósł nam zarówno trud jak i satysfakcję oraz nowe znajomości/przyjaźnie. Kto wie, czy będziemy w stanie rozstać się z pozostałymi grupami… Czy się pożegnamy, czy pójdziemy razem? A może będziemy się witać i żegnać raz za razem w dalszej wędrówce? Któż to raczy wiedzieć… W każdym bądź razie cel jest jeden: Wetlina. Przyszedł czas opuścić nasze schronienie i wziąć dobytek na własne barki. Start będzie dość ciężki: Wielka Rawka. Wykrzesamy resztki sił i damy radę. Potem już delikatnie schodzimy ku celu delektując się pięknem bieszczadzkich krajobrazów. Nocleg w Wetlinie, gdzie kolejną noc spędzimy w towarzystwie grupy 4
https://mapa-turystyczna.pl/route/1o2
Zdjęcia i film z Rawek (wejście trochę z innej strony, ale zdjęcia na filmie pokazują przedsmak wrażeń )
http://andrzej-banach.eu/szlaki-turystczne/bieszczady/wielka-rawka/
i również piękne fotki z innej strony
https://www.worldisbeautiful.eu/galeria/5-mala-i-wielka-rawka.php
Dzień 3
Kolejny dzień, kolejne wyzwania i szczyty do zdobycia Tym razem (chcąc, nie chcąc) definitywnie (do finału) rozstajemy się z innymi grupami. Jednakże, by pożegnań nie było zbyt wiele zostajemy w tym samym miejscu noclegowym, gdzie kolejny raz możemy zostawić bagaże.
Tego dnia wybieramy się w rejon rzadziej odwiedzany przez turystów (przynajmniej przewodnikowi się tak wydaje ) Celem są Rabia Skała i Okrąglik. Odległość do przejścia również spora (około 30 km) jednakże bez plecaków damy radę :). W zależności od sił ewentualnie można by rozważyć opcję skrócenia trasy
https://mapa-turystyczna.pl/route/k1ut
Zdjęcia:
http://czerwonymszlakiem.blogspot.com/2014/05/dugi-weekend-w-bieszczadach-dzien-6.html
Dzień 4 (finał)
Dzień odpoczynku i wspólnej zabawy.
Tego dnia planujemy totalny chillout. Nigdzie nie idziemy nic nie robimy..
Zbieramy siły na szaloną imprezę finałową do białego rana
Plan dnia wg króla:
UWAGA!!!
Przed zapisem na tę trasę jest jedna rzecz o której MUSISZ wiedzieć..
Mianowicie przewodnicy…
Pijaczek: osoba która potrafi zgubić się na własnym podwórku. Zwykle idzie na końcu grupy, gdyż wychodzi z założenia, że nikt z członków trasy nie powinien gubić się sam
Wojtek: Dusza towarzystwa, pozytywny duch, potrafi wszystko ogarnąć i załatwić, ale… Harpagan. Trasa ruszyła i tyle go było widać.
Uczestnikom polecamy zaopatrzyć się w mapy (tak na wszelki wypadek)
* Przewodnicy nie przywiązują nadto uwagi do wcześniejszych planów. Otwarci na pomysły członków grupy. Skutkować to może mniejszymi bądź większymi zmianami w trasie w zależności od sytuacji i głosu większości.